Wilcza jagoda i ziemniaki cz. 5
Jak go tam dużo napływa, to każdy nieledwo koniuszek kłącza zaczyna grubieć, jest naprzód taki, jak ziarnko pszenicy, po tym jak groch, po tym jak laskowy orzech. Na takim widać, że to jest tylko nabrzmiały koniec kłącza, czyli podziemnego pędu, okryty łuskami. W kątach tych łuseczek powstają teraz pączki i jak raz powstaną, to pozostają małe, nie rosną dalej, chociaż ten zgrubiały koniec kłącza, czyli krótko bulwa, dalej rośnie. Rośnie tym więcej, im więcej pokarmu przypływa do niej z zielonych naci. Jak jest pogoda, jak nie ma suszy, jak nie ma zarazy i nać się doskonale rozrasta, ma dużo zielonych części i dużo ma pokarmu, to go dużo do podziemnych pędów, do kłączy i do ich końców czyli do bulw przybywa. Tak jak nać kalarepy składa zapas pokarmu w łodygę nadziemną i ta jest dlatego zgrubiała, tak tu nać ziemniaczana składa ten pokarm pod ziemię do bulw, które dla tego grubieją. Bulwy grubieją, te miejsca zaś, gdzie na nich, jak były małe, stały pączki, nie. Dlatego każdy pączek leży w dołku.